„Nie wiem co będę teraz robił” – Fintech rewolucjonizuje rynek pracy

Ale czy o taką rewolucję wszystkim chodzi?

„Nie wiem co będę teraz robił” wyznał szczerze pan Watanabe, podobnie jak większość przebadanych przez japońską gazetę Shukan Gendai. Pan Watanabe ma 40 lat i połowę z tego życia spędził w roli kontrolera wniosków sprzedażowych w wielkim japońskim banku. Jednak teraz bank ten wdrożył systemy oparte na AI, które w przeciwieństwie do pana Watanabe nie męczą się, pracują cały rok przez cały czas i nie trzeba im wypłacać pensji. Watanabe-San po 20 latach pracy okazał się zbędny, niczym kasjer w dobie bankomatów i wpłatomatów. Zjawisko to staje się problemem na całym świecie. Fintech (financial technology) wypiera ludzi z sektora usług finansowych. Goldman Sachs w 2000 roku zatrudniał 600 osób przy obrotach akcjami. Dziś akcjami obraca system AI, a obsługuje go jedynie 2 pracowników.

W ciągu 15 lat świat czeka rewolucja na rynku pracy, podobna skalą do rewolucji przemysłowej z XVIII wieku. Według raportu PwC w samym USA z powodu robotyzacji i cyfryzacji czynności wykonywanych do tej pory przez ludzi, zniknie 40 % stanowisk pracy. W Niemczech 30 %, w Wielkiej Brytanii 35 %, a we wspomnianej w tym artykule Japonii 21 %. Nawet miejsca pracy takie jak kucharz w fast foodowych restauracjach zostaną zastąpione robotami.

W ciągu tych 15 lat zmieni się zapewne też rynek zabezpieczeń sieci komputerowych, których rola w przedsiębiorstwach znacząco się zwiększy. Co prawda do scenariusza z filmu „Terminator” Jamesa Camerona, czy książki „A.I. Apocalypse” Williama Hertlinga jeszcze nam daleko, ale nowe inteligentne systemy będą oczywiście narażone na również inteligentne wirusy. Już dziś poza wzrokiem klientów rozwiązań zabezpieczających sieć, trwa tak naprawdę niekończący się wyścig zbrojeń. Szczególnie widać to w rozwoju technologii skanujących. Inteligentne wirusy które przedostaną się do systemu (np. z powodu niewystarczającej ochrony pro-aktywnej) próbują zakamuflować się wykorzystując przy tym wiele skomplikowanych procesów, takich np. jak wyłączanie skanera i udawanie go z pominięciem wyrywania siebie, czy próba przejęcia kontroli nad systemem w celach dalszej replikacji do innych sieci. Póki co, dzięki ogromnym środkom przeznaczanym na skanowanie ruchu sieciowego i tworzenie zaawansowanych heurystyk behawioralnych, wirusy są sukcesywnie powstrzymywane i dodawane do sygnatur. Jednak walka między twórcami wirusów i antywirusów przestaje być nierówna – cyberprzestępcy dzięki ransomware i phishingowi bankowemu zaczynają zarabiać ogromne ilości pieniędzy (np. południowokoreańska firma hostingowa zapłaciła hackerom milion dolarów za odszyfrowanie danych!), a dodatkowo są co raz bardziej aktywniej wspierane przez niektóre rządy jak Chiny czy Korea Północna. To oznacza, że niebawem powstaną nowe generacje wirusów, dla których zrobotyzowany i zautomatyzowany świat okaże się prawdziwym Eldorado.

 

Zródła:

pwc.co.uk

developers.slashdot.org

japantoday.com

fintek.pl

cnet.com