Jedna piąta małych-średnich firm zostaje całkowicie sparaliżowana przez ransomware

Jeśli ktoś myśli, że lepsza wygoda niż bezpieczeństwo, lub co gorsza że na zabezpieczeniach sieci można przyoszczędzić, niech lepiej zapozna się z ostatnim raportem Malwarebytes, firmy zajmującej się cyber-bezpieczeństwem od dawna.

Okazuje się, że jedna piąta firm sektora małych i średnich przedsiębiorstw zostaje całkowicie sparaliżowana przez wirusy szyfrujące gdy zostają zaatakowane, co prowadzi również często do bankructwa tych firm. Według tego samego raportu wynika iż nawet jedna trzecia działalności MŚP na świecie mogła być atakowana przez wirusy szyfrujące. Co gorsza, obecne wirusy szyfrujące skupiają się na najbardziej newralgicznym punkcie ochrony sieci IT, czyli tzw. „czynniku ludzkim”, by podstępem zainfekować sieć ofiary. Wiele bowiem antywirusów nie jest w stanie uchronić użytkowników przed nimi samymi, skupiając się raczej na próbach standardowych prób penetracji zabezpieczeń. Co innego gdy szkodnik próbuje się włamać siłą, a co innego gdy zaprasza go do siebie sam właściciel. Jeśli administrator ma dobrze przeszkolonych pracowników, może spać spokojnie. Jednak dzisiejszy postęp jest czasami szybszy niż edukacja zwykłych użytkowników. Sugerujemy by wybierać więc rozwiązania, które są w stanie ochronić użytkowników nawet gdy sami popełnią błąd. Rozwiązania dysponujące technologiami takimi jak „sandbox” (np. Comodo) czy „rollback” (np. Seqrite) mogą okazać się tutaj bardzo skuteczne. Nieodzowny okazać się może też backup, który pozostaje ostatnią deską ratunku gdyby wirus zaszyfrował nam dane.

Źródła:
cnet.com
youtube.com